* Violetta *
Gdy skończyłam szkołe i pojechałam na wakacje nie mogłam o niczym innym myśleć niż o tym jak to będzie bez studio.
Wieczne myślenia i przejmowanie się nie pozwoliły dobrze spędzić mi wakacji.
Zanim wyjechałam byłam tak przejęta że nie zdąrzyłam pozegnać się z moimi przyjaciółmi.
Gdy wróciłam do Buenos Aires pierwsze co zrobiłam to odrazu pobiegłam do studio sprawdzić jak to wszystko teraz wygląda.
Nagle jakby usłyszałam cisze i nie widziałam żadnego ucznia, wydało mi się to dziwne postanowiłam wejść do środka.
Drzwi były zamknięte! Nie wiedziałam o co w tym wszystkim chodzi. Gdy zobaczyłam jakiegoś mężczyzne sprzątajacego ulice szybko podbiegłam do niego i spytałam czy wie coś na ten temat że studio jest zamknięte. Mężczyzna powiedział mi że studio zostało zamknięte i zostanie zlikwidowane z powodu braku talentów i funduszy.
Nie mogłam w to uwierzyć że to miejsce w którym uczyłam się prawdziwej muzyki i spędziłam w nim tak dużo cennego czasu swojego życia zostało zamknięte.
Odrazu postanowiłam skontaktować się z Francescą i spytać czy coś o tym wie i czy da rade się spotkać. Gdy dzwoniłam włączała się sekretarka, i tak kilka razy.
Ruszyłam do domu Fran. Stojąc pod furtką i dzwoniąc domofonem czekałam aż w końcu ktoś się odezwie. Niespodziewnie usłyszałam głos jakiegoś chłopczyka, mówiacego " Witam przy domu rodziny Silerów w czym mogę pomóc ", przy domu Silerów? -pomyślałam. Spytałam czy jest Francesca, na to chłopak mi odpowiedział że starzy mieszkańcy już tu nie mieszkają. Gdy próbowałam wyciagnąć więcej informacji chłopak się rozłączył.
Nogi mi się pod sobą ugieły jak się dowiedziałam że Francesca się wyprowadziła.
Spacerując po parku płakałam,ponieważ nie mogłam uwierzyć w to co się działo. Studio zamknęli,Fran się wyprowadziła.To było straszne. Usiadłam na ławeczce i zaczęłam przemyślać sytuacje.
Kilka minut później..
* Camila *
Spacerując po parku z Nati zobaczyłyśmy Violette płaczącą na łeweczce. Nie wiedziałam co ona tu robi, przecież się przeprowadziła, byłam zdziwniona. Z jednej strony zrobiło mi się jej żal i miałam ochote do niej podejść, ale z drugiej nie mogłam wybaczyć jej tego co nam zrobiła. Spytałam Nati co zrobimy, czy podejdziemy do niej, czy po prostu pójdziemy dalej. Przyjaciółka powiedziała abyśmy poszły dalej, w między czasie Violetta nas zauważyła i podbiegła do nas, ale Nati odeszła.
* Violetta *
Camila o jak dobrze że Cię widze, tak się za tobą stęskniłam! - krzykłam rzucajac się jej na ramiona.
Wyczułam w minie Cami że coś jest nie tak. Bojąc się spytać, zapytałam czy coś się stało.
Camila: Co tu robisz Violetta?
Violettta: Jak co tu robię Cami? Wróciłam z wakacji.
Camila: Wakacji? Jakich wakacji? Podobno się przeprowadziłaś.
Violetta: Ja? To chyba Francesca się przeprowadziła, nie ja!
Camila: Jak to się nie przeprowadziłaś? Przecież...
Violetta: Wyjechałam odrazu po zakończeniu roku na wakacje, byłam tak przejęta że zapomniałam się z wami pożegnać,ale to nie oznacza że się przeprowadziłam.
Camila: Jej Violu przepraszam Cię , nie wiedziałam. Wszyscy mówili że się wyprowadziłaś.. Musimy o tym wszystkim pogadać.
Violetta: Tak musimy to wszystko wyjaśnić. Spotkamy się dzisiaj tutaj o 16?
Camila: Tak, tak będę czekać.
Dziewczyny rozeszły się.
* Nati *
Po wakacjach byłam strasznie załamana zamknięciem studio.
Z Maxim już nie utrzymuje kontaktu, Ludmiła wyjechała z Federico w trase. Została mi tylko Cami z którą przez całe wakacje przebywałam każdą wolną chwile,
nie sądziłam że kiedyś będziemy przyjaciółkami. Stała mi się bliższa niż kiedyś Ludmiła.
Usiadłam na ławce wspominając stare wspomnienia. Nagle zobaczyłam cień jakiejś osoby stojącej za mną. Obróciłam się.
CDN.
Wieczne myślenia i przejmowanie się nie pozwoliły dobrze spędzić mi wakacji.
Zanim wyjechałam byłam tak przejęta że nie zdąrzyłam pozegnać się z moimi przyjaciółmi.
Gdy wróciłam do Buenos Aires pierwsze co zrobiłam to odrazu pobiegłam do studio sprawdzić jak to wszystko teraz wygląda.
Nagle jakby usłyszałam cisze i nie widziałam żadnego ucznia, wydało mi się to dziwne postanowiłam wejść do środka.
Drzwi były zamknięte! Nie wiedziałam o co w tym wszystkim chodzi. Gdy zobaczyłam jakiegoś mężczyzne sprzątajacego ulice szybko podbiegłam do niego i spytałam czy wie coś na ten temat że studio jest zamknięte. Mężczyzna powiedział mi że studio zostało zamknięte i zostanie zlikwidowane z powodu braku talentów i funduszy.
Nie mogłam w to uwierzyć że to miejsce w którym uczyłam się prawdziwej muzyki i spędziłam w nim tak dużo cennego czasu swojego życia zostało zamknięte.
Odrazu postanowiłam skontaktować się z Francescą i spytać czy coś o tym wie i czy da rade się spotkać. Gdy dzwoniłam włączała się sekretarka, i tak kilka razy.
Ruszyłam do domu Fran. Stojąc pod furtką i dzwoniąc domofonem czekałam aż w końcu ktoś się odezwie. Niespodziewnie usłyszałam głos jakiegoś chłopczyka, mówiacego " Witam przy domu rodziny Silerów w czym mogę pomóc ", przy domu Silerów? -pomyślałam. Spytałam czy jest Francesca, na to chłopak mi odpowiedział że starzy mieszkańcy już tu nie mieszkają. Gdy próbowałam wyciagnąć więcej informacji chłopak się rozłączył.
Nogi mi się pod sobą ugieły jak się dowiedziałam że Francesca się wyprowadziła.
Spacerując po parku płakałam,ponieważ nie mogłam uwierzyć w to co się działo. Studio zamknęli,Fran się wyprowadziła.To było straszne. Usiadłam na ławeczce i zaczęłam przemyślać sytuacje.
Kilka minut później..
* Camila *
Spacerując po parku z Nati zobaczyłyśmy Violette płaczącą na łeweczce. Nie wiedziałam co ona tu robi, przecież się przeprowadziła, byłam zdziwniona. Z jednej strony zrobiło mi się jej żal i miałam ochote do niej podejść, ale z drugiej nie mogłam wybaczyć jej tego co nam zrobiła. Spytałam Nati co zrobimy, czy podejdziemy do niej, czy po prostu pójdziemy dalej. Przyjaciółka powiedziała abyśmy poszły dalej, w między czasie Violetta nas zauważyła i podbiegła do nas, ale Nati odeszła.
* Violetta *
Camila o jak dobrze że Cię widze, tak się za tobą stęskniłam! - krzykłam rzucajac się jej na ramiona.
Wyczułam w minie Cami że coś jest nie tak. Bojąc się spytać, zapytałam czy coś się stało.
Camila: Co tu robisz Violetta?
Violettta: Jak co tu robię Cami? Wróciłam z wakacji.
Camila: Wakacji? Jakich wakacji? Podobno się przeprowadziłaś.
Violetta: Ja? To chyba Francesca się przeprowadziła, nie ja!
Camila: Jak to się nie przeprowadziłaś? Przecież...
Violetta: Wyjechałam odrazu po zakończeniu roku na wakacje, byłam tak przejęta że zapomniałam się z wami pożegnać,ale to nie oznacza że się przeprowadziłam.
Camila: Jej Violu przepraszam Cię , nie wiedziałam. Wszyscy mówili że się wyprowadziłaś.. Musimy o tym wszystkim pogadać.
Violetta: Tak musimy to wszystko wyjaśnić. Spotkamy się dzisiaj tutaj o 16?
Camila: Tak, tak będę czekać.
Dziewczyny rozeszły się.
* Nati *
Po wakacjach byłam strasznie załamana zamknięciem studio.
Z Maxim już nie utrzymuje kontaktu, Ludmiła wyjechała z Federico w trase. Została mi tylko Cami z którą przez całe wakacje przebywałam każdą wolną chwile,
nie sądziłam że kiedyś będziemy przyjaciółkami. Stała mi się bliższa niż kiedyś Ludmiła.
Usiadłam na ławce wspominając stare wspomnienia. Nagle zobaczyłam cień jakiejś osoby stojącej za mną. Obróciłam się.
CDN.
Ja chcę 2 rozdział!!!
OdpowiedzUsuńPostaram się jak najszybciej napisać. ;)
Usuń5 rozdziałów proszę
OdpowiedzUsuńSwietnie piszeszz :))
OdpowiedzUsuńZapraszam http://violetta-nowe-zycie.blogspot.com/?m=1